Śledzący mój blog mogli przeczytać we wcześniejszych postach
moje uwagi na temat zanikania populacji niegdyś pospolitych ptaków takich jak
dzierlatka, , sikora uboga, szczygieł, mazurek, czajka, rudzik oraz wiele
innych. Według moich obserwacji przyczynia się do tego wzrastająca
populacjadrapieżników takich jak między
innymi kruk, sroka ,sójka czy lis. Otwierając link dotyczący przepiórki (patrz
zdjęcie przepiórki) można przeczytać iż przyczyną ich wymierania według
biologów nie są drapieżniki a chemizacja i mechanizacja rolnictwa. Nie mogę się
z tym zgodzić bo przecież nie wszystkie ptaki żerują na polachgdzie używa się chemii i mechanizacji . W PRL-u
używano gorszych środków ochrony roślin, a drobnych ptaków było mnóstwo.
Przecież drapieżniki w obecnych czasach maja się wyśmienicie ,a polują jak by
nie było na te ptaki niby zatrute przez chemię używana w rolnictwie. Populacja
kruka rozrasta się od wielu lat, a ja pamiętam czasy kiedy w Polsce było tylko
kilka par kruków .Owszem chemizacja na pewno ma jakiś wpływ na zanikanie
ptaków ale większą rolę odgrywają moim zdaniem drapieżniki. W dawnych czasach prowadzono
selekcję ptaków drapieżnych takich jak Kruk czy sroka czy nawet lis( nawiasem
mówiąc można spotkać go na każdym kroku w przeciwieństwie do zająca lub
dzikiego królika)w chwili obecnej każda próba selekcji kończy się protestem tak
zwanych obrońców przyrody, którzy w ten sposób przyczyniają się do zanikania
ptaków śpiewających i drobnej zwierzyny.
Chciałbym żeby ktoś wreszcie napisał prawdę o stanie faktycznym jaki panuje w
naszym środowisku. Zapraszam do dyskusji na ten temat miłośników przyrody. Może
ktoś ma inne zdanie i potrafi je uzasadnić.