W dzisiejszym poście chciałbym podzielić się wspomnieniami z
letniego urlopu, który spędziłem na wyżynie wieluńskiej rozciągającej się
pomiędzy Wieluniem a Częstochową i zajmującą powierzchnię 1443 km
² ,
położonej na wysokości
od 220 do 280m
n.p.m. . Mieszkałem na terenie Załęczańskiego Parku Krajobrazowego. W
miejscowości Lisowice koło Działoszyna nad przepiękną rzeką Wartą. Mile
zaskoczyła mnie czysta woda i mnóstwo ryb w rzece.
Rzeka piękna ponieważ swoim
krajobrazem przypomina krajobraz dawnego Mazowsza ze względu na rosnące nad
rzeką wierzby głowiaste z dziuplami rzadko już teraz spotykane. Szkoda tylko,
że nikt nie przycina gałęzi tychże wierzb gdyż wierzba im starsza tym ma
grubsze gałęzie, które pod wpływem wiatru łamią się i całe drzewo ulega
zniszczeniu a szkoda bo w wierzbach gnieżdżą się dudki, sowy, dzikie kaczki i
kraski.
Chodząc na spacery , natknąłem się na naturalne źródła krystalicznie
czystej wody, które występowały w kilku miejscach.
Z ptaków słyszałem rzadko
spotykanego remiza. W tym miejscu mogę podzielić się taką ciekawostką,
mianowicie mało kto wie , że dawniej dzieci z ubogich rodzin wykorzystywały gniazda
remiza jako kapcie, ponieważ gniazdo te swoim kształtem przypomina but. Nad
rzeką Wartą widziałem dwa krążące bociany czarne oraz kormorany. Niestety
pomimo sprzyjających warunków nad rzeką nie słyszałem ani nie zaobserwowałem
zimorodka. Las przeważnie sosnowy porośnięty jałowcem a runo to gruba warstwa
mchu i pięciornika.
Niestety w lesie zaobserwowałem bardzo dużo lisich nor.
Spacerując wśród pól przypomniał mi się dawny krajobraz śląska gdzie na polach
królowały ziemniaki, żyto i owies tutaj wzbogacony o poletka gryki które nie
występują w naszym krajobrazie. Niestety i tutaj nie widziałem pomimo
sprzyjających warunków zająca ani kuropatwy, za to wszędzie widziałem nory
lisów, przydomowe koty i krukowate. Minusem jest również słabo rozwinięta
infrastruktura turystyczna. Chciałem zwiedzić największą na tym terenie
jaskinię „Szachownica”, niestety z powodu braku oznaczeń nie udało mi się do
niej dotrzeć. Chcąc dotrzeć gdziekolwiek gdzie znajdowało się coś ciekawego
musiałem się wspomagać Internetem. Dotarłem za to do jaskiń na górze Zelce. Są
to między innymi jaskinie : „za kratą”, „stalagmitowa” oraz „niespodzianka”.
Szkoda tylko, że jaskinię „za kratą” notorycznie zalewa woda spływająca ze
wszystkich stron. Dzieje się tak dlatego ponieważ jaskinia ta nie posiada
żadnych zabezpieczeń chroniących przed tym.
Odwiedziłem również podczas mojego
urlopu malownicze miejsce którym jest góra św. Genowefy. Miejsce to posiada
wspaniałe dojście do brzegu Warty. Podczas zwiedzania tego miejsca udało mi się
zaobserwować dwa dzięcioły czarne.
W Bobrownikach natomiast znajduje się uroczy
zbiornik wodny „Żabi staw” który jest położony 50m nad dnem doliny Warty i jest
pomnikiem przyrody. W okresie wiosennym kwitną tam grzybienie białe które
porastają staw grubą warstwą w taki sposób że nie widać wody.
Odwiedziłem
również piękne miasto Wieluń, które jest uważane za miejsce wybuchu II Wojny
Światowej. Miasto jest bardzo czyste i zadbane z mnóstwem zabytków m. innymi :
mury obronne, brama krakowska.
|
Ogród z drogą krzyżową przy Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia |
|
Boczne wejście do Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia |
|
Brama Krakowska |
|
Ruiny Bramy Krakowskiej |
Zaskoczyły mnie bardzo duże odległości pomiędzy
gospodarstwami domowymi porozrzucanymi na terenie Załęczańskiego Parku
Krajobrazowego. Duża część z tych gospodarstw jest opuszczonych. W takich
gospodarstwach mogłyby się gnieździć sowy i nietoperze. Niestety nie
zaobserwowałem takowych. Podczas licznych spacerów nad Wartą natknąłem się
tylko na jedną wypluwkę sowy. Podsumowując mogę powiedzieć, że ogółem jest to
bardzo ciekawy przyrodniczo teren.